Wojna na Ukrainie stała się faktem i pewne namieszała w planach wielu ludzi. Również i w moich planach publikacji. Widząc jednak reakcję innych ludzi na ten kryzys oraz różnice między nimi i czasami brak wzajemnego zrozumienia postanowiłem napisać parę słów o tym jak zazwyczaj na kryzys reagujemy.
Mowa tu o trzech charakterystycznych reakcjach, a właściwie o stylach radzenia sobie ze stresem, który ten kryzys wywołuje. Warto przy tym wiedzieć, że style te to nasze zasadniczo stałe i raczej niezmienne preferencje związane z podejściem do stresu.

Styl skoncentrowany na działaniu
Wybierają go Ci, dla których najważniejsze jest zidentyfikowanie problemu a następnie jego rozwiązanie. Jeżeli nie mogą go rozwiązać, to wtedy opracowują plan dostosowania się do życia w nowej zmienionej sytuacji. Dla tych osób podejmowanie działania oznacza przejmowanie kontroli nad sytuacją. Z tego względu zazwyczaj szybko zabierają się za działanie i radzą sobie z przyczyną stresu.
W obecnej sytuacji to właśnie te osoby będą organizowały się na wypadek ataku Putina na Polskę. Przy czym będzie to działanie systematyczne i uporządkowane. Szybkie, ale nie paniczne. Np. opracują plan ucieczki z naszego kraju. Określą kierunki i pierwsze punkty na mapie, do których będą chciały dotrzeć. Oszacują jakiego wyposażenia im brakuje i kupią go. Zweryfikują czy są jakieś ograniczenia (np. brak paszportu u dzieci) i podejmą działanie, aby je wyeliminować.
Mogą też ukierunkować swoje działania na pomoc dla uchodźców z Ukrainy i całkowicie skoncentrować się na organizacji lub udzielaniu im bezpośredniej pomocy.
Styl skoncentrowany na emocjach
Dla tych osób ważniejsze od rozwiązania lub usunięcia przyczyny stresu jest obniżenie napięcia emocjonalnego, które ten stres wywołuje. Z tego względu często mocno przeżywają daną sytuację lub uciekają w myślenie życzeniowe i fantazjowanie. Żadne z tych reakcji nie zmierza jednak do podejmowania konkretnych działań. Tu chodzi tylko o wyrzucenie z siebie emocji lub ich obniżenie.
Mogą nadmiernie martwic się różnymi sprawami lub wyżalać innym. Mogą też wierzyć w to, że nagle „ktoś” przybędzie i pokona Rosję lub, że Putin się zreflektuje i wycofa. Dzięki czemu wszystko wróci do normy i się uspokoi.
Styl skoncentrowany na unikaniu
Osoby charakteryzujące się tym stylem robią wszystko, aby tylko nie myśleć o problemie – udają, że go nie ma. Ich celem jest niedopuszczenie do przeżywania go lub angażowania się w jego rozwiązywanie. Z tego powodu często uciekają w czynności zastępcze. Może to być np. sprzątanie, spanie, intensywne granie w gry, serfowanie po internecie lub planowanie wyjazdu wakacyjnego. Wszystko co zaangażuje ich myśli w coś innego niż istniejący realny problem.
Zderzenie styli
Każdy z nas jest inny i może mieć inny styl radzenie sobie ze stresem. Jak wspomniałem ten styl jest czymś głęboko w nas ugruntowanym i raczej niezmiennym. Można by powiedzieć, że nie mamy wpływu na to jak reagujemy na stres.
Koniecznie powinniśmy o tym pamiętać kiedy nasze codzienne życie jest związane z byciem z innym np. z rodziną czy bliskimi. Może dochodzić do sytuacji, w której na małej i zamkniętej przestrzeni zderzają się ze sobą totalnie odmienne style.
Warto je zidentyfikować i rozumieć potrzeby każdej z osób dysponującej danym stylem. Zasadniczo można powiedzieć, że Ci skoncentrowani na działaniu będą rujnować strategie pozostałych styli. Działając i planując rozwiązania, co jest dla nich czym zupełnie zrozumiałym, będą jednocześnie nakręcać emocje tych, którzy próbują je obniżyć. Zarazem będą ciągle pokazywać problem tym, którzy nie chcą go zauważyć – uciekają od niego. Osoby skoncentrowane na emocjach nakręcone aktywnością „działaczy” uznają, ze Ci drudzy panikują. Podczas, gdy ci skoncentrowaniu na działaniu będą spokojnie planowali i realizowali swoje aktywności. Będę spokojni i oponowani bo podjęli działanie, co daje im poczucie kontroli i prowadzi do uspokojenia.
Nie będę się rozpisywał do ilu konfliktów i emocji może doprowadzić zderzenie tych stylów. Przy czym każda ze stron może uważać, że ma rację i czuć się pokrzywdzona reakcją drugiej strony. Stąd mój apel o wzajemne zrozumienie i danie sobie przestrzeni dla własnego przeżywania. Bez wzajemnych oskarżeń i nakręcania emocji.