Natura cykliczności przejawia się wielu obszarach naszego życia. Jest powszechnie znana w ekonomii. Po czasach wzrostu i dobrobytu, następuje załamanie trendu i nadchodzi kryzys. Zaś po czasie kryzysu zawsze nadchodzi faza wzrostu. Podobnie bywa w polityce. Partia rządząca z jednej opcji politycznej, jest z czasem zastępowana przez swoich przeciwników. Następnie Ci przeciwnicy u władzy są zastępowani przez przeciwną opcję, czyli tą która rządziła wcześniej.
Identycznie jest w naszym życiu. Po świetnym okresie, zawsze coś się sknoci i będzie nam gorzej. Natomiast kiedy jest źle to i ten czas przeminie, a następnie nastąpi poprawa. Tak oto jedna faza cyklu się zamknie.
Nie ma sensu próbować uniknąć lub przechytrzyć cyklu. On i tak się wydarzy, pytanie tylko jak szybko w czasie nastąpi zmiana stanów.
Stąd założenie, że jeśli w naszym życiu pojawiają się problemy, kłopoty lub utrata pracy, pieniędzy czy partnera to coś dzieję się nie tak, jest błędem. Dzieje się to zgodnie z naturą cyklu i nie musieliśmy tu popełnić żadnego błędu. Co więcej, być może te turbulencje, przez które właśnie przechodzimy przygotowują nas do poprawy, która nadejdzie lub nawet staną się jej podwaliną.
Mądrością z naszej strony może być więc świadome podejście do obecnej sytuacji i odrzucenie bezcelowego narzekania, że „kiedyś było lepiej”. Mamy bowiem tendencje do tego, że jak jest dobrze, to szybko się przyzwyczajamy i przyjmujemy, że tak już powinno być zawsze – ale to nie prawda. Świadome podejście, powinno polegać na jak najlepszym wykorzystaniu tego co jest tu i teraz oraz wstępnym przygotowaniu na kolejny etap cyklu. Czy to zabezpieczając się przed trudnymi czasami, czy też przygotowując do maksymalnego skorzystania na dobrym okresie, który nadejdzie.
Każdy faza cyklu to nowy zestaw wiedzy i doświadczeń. Z każdą fazą wiem i rozumiem więcej i lepiej. To pewnie z tego powodu wraz z wiekiem nabieramy większego dystansu do życiowych wydarzeń i pewności, że choć może nie będzie łatwo to i tak jakoś damy radę.