Być może zdarzyło Ci się kiedyś, że jadąc samochodem, rozmawiając ze znajomym, spacerując po okolicy, czy też myjąc o poranku zęby wpadłeś na jakiś genialny pomysł. Był świetny, kiedy o nim myślałeś czułeś jak energia buzuje w Twoim ciele, mózg wyrywa się do kreacji rozwiązań i zasadniczo mógłbyś w tym momencie przenosić góry. Miałeś nawet w głowie zarysy pierwszych kroków i …
- jakiś „palant” zajechał Ci drogę, potem był jeszcze korek i dojechałeś do firmy na styk, jednak później niż zwykle. Zatem szybkie, nerwowe poszukiwanie miejsca i kalkulacja czy lepiej jednym kołem stanąć na trawniku ryzykując mandat, czy też szukać dalej i wejść do firmy po czasie natykając się świdrujący wzrok szefa. Czego być nie wybrał wpadasz szybko do pracy, ze zdenerwowania zaschło Ci w ustach, zatem odpalasz komputer i pędzisz robić kawę a potem następuje codzienny młyn: spotkania, klienci, koledzy z opowieściami co u nich w domu albo co kto z kim w biurze… Nim się spostrzeżesz już późne popołudnie i droga powrotna do domu we wkurzających korkach , dobrze jak jeszcze nie trzeba robić zakupów. Zaraz od wejścia do domu mąż/żona, dzieci, pies, kot albo stęskniony chomik a jak nie masz zwierzaków i rodziny to akcja z obiadem ale czekaj… Rano w samochodzie miałeś jakiś genialny pomysł, ale co to było? Cholera, że też to co najlepsze zawsze umyka z głowy.
- znajomy zadał Ci pytanie o plany na najbliższy weekend, bo razem z paczką przyjaciół planują objazd okolicznych zamków krzyżackich i może się dołączysz. Sprawdzasz kalendarz, dzwonisz do drugiej połówki żeby ustalić jak ona stoi z czasem i ustalacie termin ostatecznego potwierdzenia Waszego udziału. Następnie oglądacie w komórce znajomego fotki z ostatniego weekendowego wypadu do Berlina… że niby miałeś jakiś pomysł, że coś, gdzieś ale jak… Eee…, nie warto zawracać sobie głowy – trza podbój krzyżackich warowni szykować.
- wpadłeś do domu pełen zapału i w te pędy pognałeś do kompa. Chyba nawet w ulubionych stronach na przeglądarce masz zapisane parę namiarów, które Ci się przydadzą ale, ale… zaraz a co tu masz za cuda…100 latających kotów, którym nie wyszło (hi,hi)… programowanie umysłu metodą Silvy (że fale, że alpha, że theta, że wizualizacja)… Co numerologia mówi o Twoim imieniu (7+3+6+0…choler jaką wartość ma „ü” – no co, drugie też trzeba sprawdzić) Upsss… już 22:00 czas na kolację i pies drepcze z nogi na nogę przed wieczornym spacerem – trzeba się spieszyć. Jeszcze jedzenie do pracy na jutro, świeża koszula na rano, spojrzenie na ostatnie wiadomości w necie i hop pod pierzynę. Zaraz, zaraz jak to było…. wycisz się i rozluźnij (o rany chyba to czuję, to fale alpha), …daj uciec wszystkim troskom i zdarzeniom dnia minionego (ja pierdziu to już theta), … wyobraź sobie że jesteś piękny i umięśniony, poczuj jak pulsują komórki pod Twoją skorą i budują się stalowe mięśnie (jak nic, to muszą być fale zetha), … energia płynnie płynie przez meridiany Twego ciała roznosząc odżywczą substancje – ŁUBUDU! O matko… 7:00 rano.
Można takich scenariuszy napisać całe mnóstwo i jaki nie byłby ich przebieg to najczęściej finał jest jeden – nasz zarąbisty pomysł gdzieś znika, przepada w czeluściach niepamięci i nawet nie pozostaje po nim wspomnienie. Robimy listy zakupów, listy spraw do załatwienia na dany dzień lub tydzień a temu co najcenniejsze, co wykreowaliśmy w naszej głowie i co mogło by odmienić nasze życie, dajemy tak zwyczajnie uciec.
Zmień to i zacznij prowadzić „Pomysłownik”. Zrób to jak chcesz, czy to korzystając z notatek lub dziennika w komórce, czy w zwykłym notesie. Jeżeli tylko przyjdzie Ci do głowy jakiś super pomysł a nie możesz się nim zająć w tej chwili – zapisz go! Zapisuj, notuj, rysuj, bazgraj – nie ważne jak, ale zbieraj. Za jakiś czas w wolnej chwili, albo w momencie gorszego samopoczucia przejrzy go wybierz sobie jeden z nich i zrealizuj. A potem następny i następny i nawet nie zauważysz jak Twoje życie z szarego i nijakiego stanie się fascynujące.
Poniżej mój „pomysłownik” dobrany tak, aby jego użycie było jak najłatwiejsze.
tekst pisany z kubkiem pysznej herbaty Ceylon OP Dimbula Uduwela