Wstydzimy się swej wrażliwości, bo odczytujemy ją jako słabość. Tymczasem Brené Brown udowadnia nam, że bycie wrażliwym wcale nie oznacza bycia słabym. Co więcej, przekonuje nas, że nie można żyć pełnią życia nie będąc wrażliwym. Kiedy uczymy się jak wyłączyć wrażliwość na to co nas boli i sprawia przykrość, wyłączamy jednocześnie wrażliwość na to co daje nam radość i poczucie szczęścia.
Mówi też o czymś, chyba jeszcze ważniejszym. Przekonuje nas, że pomimo swojej niedoskonałości jesteśmy „wystarczający”…