Pamiętam z młodości opowieść o wiejskiej gospodyni, która przez lata ubijała ziemniaki charakterystycznym tłuczkiem. Nikt nie pamiętał skąd się wziął, ale nikomu to nie przeszkadzało. Tak było do czasu, aż w ich domu przez przypadek pojawił się były wojskowy i zamarł ze zgrozy. Tłuczek okazał się ręcznym granatem. Moja historia…