Jest pewna piękna opowieść o czarnym kruku, który był niezadowolony ze swojego życia i uważał, że innym ptakom żyje się lepiej. Przepełniała go zazdrość, gorycz i poczucie przegranego losu. To bardzo pouczająca opowieść, która w współczesnym świecie jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu.
Nieszczęśliwy kruk
Bardzo dawno temu żył pewien kruk, który był bardzo nieszczęśliwy. Pewnego dnia siedział na gałęzi drzewa i płakał użalając się nad sobą. Traf chciał, że pod drzewem akurat medytował mnich. Łza kruka spadła na jego policzek. Mężczyzna podniósł głowę i zobaczył płaczącego kruka, zatroskany zapytał „Dlaczego płaczesz mój przyjacielu?”. Kruk odpowiedział, że jest bardzo zmartwiony swoim życiem, nikt go nie kocha, a ludzie nim gardzą i nie dają mu nic do jedzenia. Stwierdził, że w jego sytuacji już nawet śmierć jest lepsza niż takie życie.
Mnicha przepełniło współczucie i próbował wyjaśnić krukowi, że powinniśmy się nauczyć być szczęśliwymi niezależnie od tego w jakiej sytuacji się znajdujemy. Do kruka jednak te słowa nie docierały i płakał dalej. Mnich zaproponował więc, że mu pomoże. Stwierdził, że siłą swoich mantr może zmienić kruk w tego kim pragnie być. Kruk rozpromienił się i poprosił mnich, aby ten zmienił go w łabędzia. Mnich postawił jednak jeden warunek. Zanim to zrobię wpierw idź do łabędzia i zapytaj go czy jest szczęśliwy i zadowolony ze swojego życia. Kiedy się tego dowiesz, wrócisz do mnie. Ja będę tu na Ciebie czekał.
Przepełniony radością kruk zerwał się do lotu w poszukiwaniu łabędzia. Kiedy go znalazł majestatycznie pływającego w stawie zbliżył się do niego i powiedział: „Jesteś piękny i cudownie biały jak mleko, z pewnością każdy Cię kocha i musisz być bardzo szczęśliwy”. Łabędź ze smutkiem odparł, że nie jest szczęśliwy. Na świecie jest tyle pięknych kolorów, a on jest po prostu nudnie biały. Podpowiedział jednak krukowi, że piękna i wielobarwna papuga musi być najszczęśliwszym ptakiem na świecie.
Nie zwlekając ani chwili kruk wzbił się w powietrze w poszukiwaniu papugi. Kiedy do niej dotarł powiedział: „Jesteś tak piękna i pełna kolorów, z pewnością musisz być najszczęśliwszym ptakiem na świecie”. Papuga ze smutkiem odparła, że te kolory są jej przekleństwem. To właśnie z ich powodu ludzie łapią papugi i zamykają je w klatkach. Więc każdego dnia papuga żyje w strachu, że kiedyś ktoś ją złapie i uwięzi na zawsze. Podpowiedziała jednak krukowi, że według niej paw, który jest jeszcze bardziej kolorowy, jest pewnie najszczęśliwszym ptakiem na świecie.
Kruk nie czekając ani chwili wzbił się w powietrze na poszukiwania pawia. Jego odnalezienie zajęło mu trochę czasu. Zobaczył jednak tego pięknego wielobarwnego i majestatycznego ptaka w ogrodzie zoologicznym. Był zachwycony obserwując to jak tysiące ludzi przychodzą do podziwiać. Kiedy ludzie odeszli zbliżył się do pawia i powiedział: „Jesteś tak piękny, że każdego dnia mnóstwo ludzi przychodzi Cię podziwiać, musisz być najszczęśliwszym ptakiem na świecie”. Paw odpowiedział, że niestety nie. Miał świadomość, że jest piękny ale zarazem stwierdził, że nie ma wolności, ludzie wyrywają mi pióra i nigdy nie dają spokoju. Zdruzgotany kruk zapytał pawia: „Skoro nie ty, to kto według Ciebie jest najszczęśliwszym ptakiem na świecie.” Paw powiedział, że długo rozważał tę kwestię obserwując inne ptaki i doszedł do wniosku, że jest nim kruk. Kruk jest jedynym ptakiem, którego ludzie nie próbują złapać i uwięzić w klatce. Paw stwierdził, że gdyby był krukiem, mógłby swobodnie fruwać i doświadczać nieograniczonej wolności przemieszczając się tam, gdzie tylko by chciał. Uznał, że ta wolność dałaby mu prawdziwe szczęście.
Po tych słowach kruk odleciał i wrócił na drzewo, pod którym siedziała mnich. Pierwszy raz poczuł się szczęśliwy w swoim życiu. Zrozumiał bowiem, że każdy ptak ma swoje problemy i żaden nie jest tak naprawdę szczęśliwy. Zrozumiał jak ważne jest docenienie tego co się ma, a jak zgubne może być porównywanie się z innymi.
Czemu kruk miałby dzisiaj znacznie trudniej?
To stara opowieść i kruka nie dosięgła wtedy jeszcze pułapka social mediów. Dziś prawdopodobnie nie uległ by namowom mnicha, aby odwiedzić łabędzia i zapytać go czy czuje się szczęśliwy tylko zajrzałby np. do Instagrama. Co by tam zobaczył?
Zdjęcie łabędzia na tafli wody z uśmiechniętym dziobem, rozłożonymi skrzydłami i podpisem: „Potęga zniewalającej bieli na hipnotyzującym błękicie”. Zdjęcie papugi z zawadiacko przymrużonym okiem i podpisem „Miej tęczę w sobie”, relację video pawia z tego jak rozkłada swój imponujący i wielobarwny ogon z podpisem „Przyćmiewaj innych”.
Niestety, gdyby kupił ten social mediowy image zapadłby się tylko jeszcze bardziej w swojej czarnej rozpaczy. Tak właśnie dzieje się z nami, kiedy porównujemy nasze życie z np. instagramowym życiem innych. Ma ono niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Możemy się nawet umówić na pewien test. Niemal każdy z nas z utęsknieniem czeka na urlop, ale kiedy on nadchodzi przeważnie nie jest sielanką, w 50% składa się ze stresu. Nerwów przy pakowaniu, stresu w podróży, różnego rodzaju niedogodności i obaw, czy sobie ze wszystkim poradzimy. Zerknijcie na profile znajomych i spróbujcie znaleźć te emocje w ich relacjach z wakacyjnego wypadu. Znajdziecie tam najczęściej szerokie uśmiechy, piękne widoki, ciała powyginane w ponętnych pozach itd. Nie będzie tam zasmarkanych i zapłakanych dzieci, które nudzą się w kolejce do odprawy na lotnisku. Zmęczenia po podróży z ciężkimi walizkami. Przepoconych współpodróżników. Bałaganu i przepełnionych śmietników, które zdarzają się wszędzie. Nikt nie napisze, że chyba lepiej było zostać w domu, wszyscy zadeklarują, że było bajecznie.