To hasło zobaczyłem na lekko ubłoconym i poobijanym terenowym jeepie w środku willowego osiedla, pełnego szybkich i wymuskanych samochodów. Strasznie mnie zaintrygował, ale w pierwszej chwili pomyślałem, że nie pasuje on do tego miejsca. To była jednak bardzo krótka myśl, bo nagle dotarło do mnie, że dzięki niemu to nijakie, lekko „plastikowe” osiedle prężących się obok siebie willi nagle nabrało charakteru. Poprzez kontrast i poprzez świadomość, że mieszka tu ktoś, kto choć wpasował się w estetykę otoczenia, nie zabił jednocześnie w sobie swojego prawdziwego charakteru i tkwiącego w nim lub niej zewu przygody.

Photo by Marko Horvat on Unsplash
Bądź sobą
Uwielbiam spotykać takich ludzi jak ten jeep. Wyróżniających się spośród otaczającego ich tłumu, który tworzy bezimienną masę. Wyróżniających się nie krzykliwym wyglądem lub zachowaniem, ale poprzez spokojny i spójny sposób bycia. Jasno wyrażających swoją filozofię życia bez potrzeby narzucania jej komukolwiek. Gdybym zauważył tego jeepa, w trakcie szaleńczej jazdy po osiedlu pomyślałbym raczej, że jego właściciel podbudowuje swoje nadwątlone ego. Ten fakt z pewnością nie wzbudziłby mojego zainteresowania, a co najwyżej dezaprobatę. Tymczasem siłą naszego spotkania był fakt, że jeep stał grzecznie zaparkowany na swoim miejscu, jakby nie chciał epatować swoją odmiennością. Jednak ślady błota i nie wyklepane wgniecenia pokazywały jasno, że lubi on poruszać się swoimi drogami i doświadczył niejednej przygody. No i jeszcze ta naklejka, będąca deklaracją świadomości siebie i poczucia własnej wartości: „Ty możesz szybciej, ja mogę wszędzie”.
Siła równowagi
Czasami mam w głowie obraz tego jeepa, kiedy pracuję z moimi klientami. Niektórzy z nich jakby na siłę próbują wpasować się w otoczenie rezygnując z bycia sobą i swoich wartości. Inni już dawno to zrobili, a teraz przychodzą do mnie z pytaniem „kim jestem?” i „jaki jest sens mojego życia?”. Trafiają też do mnie buntownicy, spalający całą swoją energię na walkę z tym co ich otacza i tymi, którzy ich otaczają. Momentami jednak w tej walce już tak się zapalili, że nie pamiętają o co walczą. Pytanie „po czym poznasz, że to już jest ten moment, kiedy nie musisz walczyć?” jest jak strzała przebijająca ich serce. Po pierwsze, nie wiedzą po czym poznać ten moment, po drugie czują przerażający strach na myśl, że nie będą musieli już walczyć, a walka to przecież cały sens ich życia.
Jednym i drugim potrzebny jest balans. Odpuszczenie skrajnych postaw uległości lub buntu w swoim życiu. Nie każdy jednak jest na to gotowy, czasami okres skrajności jest potrzebny, bo stanowi lekcję od życia. Bez niego nie można dojść do zdefiniowania siebie i własnej wartości. Bez niego nie stworzysz swojej własnej naklejki będącej odpowiednikiem „Ty możesz szybciej, ja mogę wszędzie”.