Kilka dni temu mój smartfon zaczął nieco szwankować. Przestał m.in pokazywać powiadomienia o nowych wiadomościach jakie dostałem na WhatsAppie. Podobnie było też z wiadomościami na Messengerze. Nieświadomy całej sytuacji pominąłem kilka informacji od znajomych lub odpowiadałem im z opóźnieniem. Dość długo szukałem przyczyny usterki i ciężko było coś ustalić. Dopiero znajomy zapytał mnie kiedy ostatnio wyłączyłem telefon. Było to chyba miesiąc temu. Poradził więc jego wyłączenie, aby wyczyścić dobrze pamięć podręczną. Po wyłączeniu telefonu i jego ponownym uruchomieniu wszystkie problemy zniknęły. Ja zaś zacząłem się zastanawiać jak dobrze wyczyścić „pamięć podręczną” w mojej głowie.

Ludzie od zawsze dzieli się na tych co są wiecznie zabiegani i mają mnóstwo zajęć do ogarnięcia oraz tych którzy dysponują wolnym czasem. Ci drudzy, jeszcze jakiś czas temu na pytanie co robisz zwykli odpowiadać „nic, nudzę się.” Współczesne tempo życia nie pozostawiło bez wpływu obu tych grup.
Zapracowani i wiecznie zajęci
Mogłoby się zdawać że świat cyfrowych technologii, dostępności online oraz automatyzacji niektórych procesów powinien dać im trochę wytchnienia.
Nic bardziej mylnego. Faktycznie pewne rzeczy robią szybciej i sprawniej załatwiają niektóre sprawy. Współczesny świat dostarczył jednak również mnóstwo nowych możliwości. Dostępnym sprawił to co kiedyś było nieosiągalne. Liczba nowych informacji i bodźców stała się tak wielka, że aż niemożliwa do przetworzenia. Ci wiecznie zajęci wpadli w nową pułapkę. Robią coś szybciej i sprawniej zyskując wolny czas. Nim się jednak obejrzą natychmiast przeznaczają go na spożytkowanie dla nowo nabytych możliwości. Tak więc każda nowa luka czasowa jest natychmiast wypełniana jakimś nowym działaniem.
Nudzący się
Dziś już się nie nudzą. Każda wolna chwila, którą kiedyś mieli i nie wiedzieli co z nią zrobić jest natychmiast wypełniana surfowanie w social mediach. Te natomiast tak sprytnie potrafią wciągnąć użytkownika, że spędza on w nich nie tylko swój wolny czas ale również i czas przeznaczony na inne rzeczy. Tym sposobem ci z wolnym czasem nagle zaczynają dołączać do tych zapracowanych i wiecznie zajętych. Muszą bowiem jakoś nadgonić czas stracony na bezmyślnym serwowaniu.
„Współczesny człowiek dał sobie narzucić skojarzenie satysfakcji z ilością realizowanych celów i wartości. Na każdym kroku jesteśmy bombardowani wizjami satysfakcji, jaką da nam to bądź inne przedsięwzięcie, wobec czego czujemy się zmuszeni włączyć je jakoś do repertuaru naszych celów. Czasy współczesne pod wieloma względami pozostają bez precedensu – jednym z nich jest bezprecedensowa ilość dostępnych człowiekowi form samorealizacji”
Jak radzisz sobie ze szczęściem? Tomasz Mazur, Benefit 03(83)/2019
Zapełniony bufor „pamięci podręcznej”
Żyjąc w ten sposób zapełniamy naszą „pamięć podręczną” po sam sufit. Analizuje ona i przetwarza wszystko z czym się stykamy w ciągu dnia. Aby uzmysłowić sobie jak spore jest to wyzwanie wystarczy tylko zastanowić się na tym jak dużą liczbę postów lub zdjęć przeglądamy w czasie 10 minutowego surfowania w social mediach. Jak wiele źródeł informacji, jak wieloma różnymi kanałami dociera do nas ze swoimi newsami.
Czy tego chcemy czy nie, wcześniej czy później, tak samo jak mój smartfon zaczniemy przeoczać istotne rzeczy. Początkowo to mogą być czyjeś urodziny, terminy płatności naszych zobowiązań czy spotkań biznesowych. Potem inne sprawy i rzeczy których nawet nie będziemy świadomi.
Mamy jednak jeden problem, nas nie da się wyłączyć tak jak smartfonu. Sen co najwyżej pozwoli poukładać wiadomości i sprawy w naszej głowie. Jest ich jednak tak wiele, że często nie starcza już czasu na czyszczenie.
W takich momentach z pomocą przychodzi medytacja, chodź wiem że nie dla wszystkich jest ona osiągalna. Jeżeli nie chcesz lub nie możesz jej używać z pomocą może ci przejść chwila totalnej izolacji i wyciszenia. Wyłącz telefon, a najlepiej zostaw go w domu i wyjdź spędzić trochę czasu w naturze.
Mi doskonale czyści „podręczną pamięć” szum morskich fal i dotyk plażowego piasku. Równie dobrze robi górska wspinaczka i mentalne połączenie z wielką pustą przestrzenią widoczną ze szczytu góry. Nie zawsze jednak musi to być aż tak spektakularne zdarzenie. Głęboki reset przeżywam spędzając dwie godziny w lesie kiedy wsłuchuję się w jego odgłosy i cieszą oczy zielenią drzew. Podobnie dzieje się ze mną kiedy siądę na dużej łące i staram się być z nią jednością. Wsłuchuję się w całe owadzie życie które na niej trwa, dostrzegam szczegóły budowy roślin które mnie otaczają i cieszą oczy ich kolorem i różnorodnością. Świadomie i głęboko wczuwam się zapachy i aromaty które mnie otaczają.
Przypuszczam, że i u ciebie czas już na głęboki reset i wyczyszczenie „pamięci podręcznej”. To jest ten szczególny moment, kiedy przystając i zatrzymując się w „tu i teraz”, tak naprawdę przyspieszasz kroku przez życie. Zarówno te prywatne jak i zawodowe.