Każdy z nas zna ten moment: dzień dopiero się zaczyna, a już czujesz, że nie nadążasz. Kalendarz wypełniony, telefony, maile, zadania – wszystko w trybie „na wczoraj”. A w tle rośnie napięcie. Delikatne, niemal niezauważalne… aż w końcu pędzisz przez dzień jak rozpędzony pociąg, nie wiedząc nawet, dokąd dokładnie.
I kiedy coś się obsunie – plan, termin, spotkanie – ciśnienie rośnie.
Włącza się wewnętrzny krytyk:
„Znowu dajesz ciała.”
„Znowu nie zdążysz.”
„Po co się zatrzymywałeś?”
W głowie zaczyna się dialog, który nie pomaga. Bo choć walczysz z zadaniami, to jeszcze bardziej walczysz ze sobą. Każde „muszę” dokłada kolejny kamień do plecaka.
Pauza, która działa jak mentalny prysznic
W takich chwilach potrzebny jest reset, nie reakcja.
Tu właśnie pomaga coś, co poznałem podczas kursu mindfulness – trójstopniowa pauza na oddech.
Prosta, czterominutowa technika, która nie wymaga specjalnych warunków. Możesz ją zrobić w biurze, w aucie, między spotkaniami.
To ćwiczenie nie „dodaje” energii.
Ono zatrzymuje jej marnowanie – na zbędne dialogi, na krytykę, na wewnętrzne przepychanki.
To taki mentalny prysznic, który zmywa napięcie i pozwala wrócić do działania bez emocjonalnego bagażu.
Oto jak wygląda:
- Zatrzymaj się.
Nie symbolicznie – naprawdę. Zrób pauzę w tym, co robisz. Zdejmij nogę z gazu. - Zwróć uwagę na ciało i oddech.
Nie poprawiaj, nie zmieniaj. Tylko zauważ. To Twoja kotwica w rzeczywistości. - Zauważ, co się w Tobie dzieje.
Jakie napięcia, emocje, myśli? Nie walcz z nimi – pozwól im być.
Czasem w tej ciszy przychodzi prosty wgląd: „Nie muszę robić wszystkiego dziś.”
A czasem – równie ważne odkrycie: „Nie chcę tego robić, bo nie mam teraz na to zasobów.”

Tu podaję przykładowy link do nagrania, które poprowadzi Cię przez tę pauzę: link
Proste? Tak. Ale to nie znaczy, że łatwe.
Na papierze ta technika wygląda banalnie. I faktycznie – jest prosta.
Ale prosta nie znaczy „jednorazowa”.
W kursie mindfulness, w tygodniu, gdy poznajesz tę praktykę, Twoim zadaniem domowym jest stosowanie jej trzy razy dziennie. Dlaczego? Bo mózg musi się tego nauczyć.
Nie chodzi o intelektualne zrozumienie, tylko o trenowanie mięśnia uważności – jak w siłowni.
Stopniowo zaczynasz rozpoznawać momenty, w których naprawdę warto się zatrzymać. Nie dlatego, że ktoś Ci każe, ale dlatego, że Twoje ciało i umysł zaczynają to same podpowiadać.
Z czasem ta pauza staje się naturalna. Nie zmienia życia od razu, ale powoli zmienia jego jakość.
Lekcja z rozmowy, która zmieniła moje podejście do nadchodzącego dnia
Nasze napięcie często sukcesywnie rośnie w trakcie dnia. Jednak bardzo ważnym wydaje mi się również to, aby nie rozpoczynać dnia od uderzeniowej dawki stresu związanej z listą oczekujących nas zadań.
Zanim jeszcze rozpocząłem moją przygodę z mindfulness, miałem rozmowę z prowadzącą ten kurs.
Opowiadałem, że każdy mój dzień to długa lista zadań, precyzyjny plan i nieustannie wszystko mierzący zegar w tle. A ona powiedziała coś, co do dziś pamiętam:
„Może czasem zamiast wychodzić od zadań, zacznij dzień od sprawdzenia, jaką masz energię. Ile z tego naprawdę jesteś w stanie zrobić.”
Ta jedna myśl mocno zmieniła mój sposób patrzenia na plan dnia. Przez lata zaczynałem dzień od listy, a nie od siebie. A przecież to nie zadania decydują o jakości dnia, tylko jakość mojej obecności w tym, co robię.
Filozofia 3P – prosty kompas w świecie pośpiechu
Kiedy czuję, że tempo świata mnie wciąga, wracam do mojej Filozofii 3P:
📍 Prostota – bo nie wszystko trzeba dziś, a niektóre rzeczy wcale.
📍 Porządek – bo warto ułożyć nie tylko kalendarz, ale też siebie.
📍 Proaktywność – bo mogę działać z intencją, nie z odruchem.
3P w tym kontekście to nie puste hasło. To praktyka codziennego odzyskiwania siebie z chaosu.
Zatrzymaj się, żeby iść dalej
Jeśli czujesz, że czas Cię goni – spróbuj zwolnić. Nie po to, żeby się zatrzymać na zawsze, tylko po to, żeby wrócić do rytmu, który naprawdę jest Twój.
Zanim zaplanujesz kolejną godzinę, zapytaj siebie:
Czy ten pośpiech to rzeczywiście konieczność, czy tylko mój nawyk?
Co naprawdę jest dziś ważne?
Jaką mam energię i na co chcę ją przeznaczyć?
🫖 Jeśli dotarłeś aż tutaj – to już się zatrzymałeś.
Zaparz herbatę. Usiądź. Oddychaj.
Nie musisz działać szybciej.
Wystarczy, że będziesz uważniejszy.
