Z pewnością każdy z nas kiedyś usłyszał, ale i sam użył tytułowego stwierdzenia „nie mam czasu”. Co więcej, być może nawet w ten brak czasu wierzył. Prawda jest jednak taka, że czas nie znika i jest zawsze, co najwyżej wypełniony innymi planami. Plany te jednak, aby zająć nasz czas musiały wcześniej zyskać naszą akceptację i gdy teraz mówimy „nie mam czasu”, to de facto uznajemy, że są one ważniejsze niż to co ktoś innym nam w zamian za nie proponuje. Z tego powodu Laura Vanderkam, autorka książek na temat zarządzania czasem i produktywności twierdzi, że „nie mam czasu”, oznacza często „to nie mój priorytet”.
Przytacza ona przykład bardzo zapracowanej kobiety, z kalendarzem wypełnionym po brzegi co do minuty. Któregoś dnia wychodzi ona z domu, a po powrocie stwierdza, że jej bojler uległ uszkodzeniu zarazem zalewając całą piwnicę. Na naprawę bojlera i usunięcie szkód spowodowanych zalaniem poświęca w sumie 7 godzin z tygodnia teoretycznie już wcześniej zaplanowanego co do minuty. Oczywistym jest, że nie rozciągnęła ona nagle czasu, tylko zmieniła priorytety – nadając najwyższy z nich sprawie bojlera. Gdyby, ktoś wcześniej zapytał tej kobiety, czy może poświecić mu choćby 3 godziny w tym tygodniu, usłyszałby najpewniej odpowiedź odmowną, ponieważ ma już przecież ten cały tydzień zajęty. Z tego właśnie powodu Laura twierdzi, że „Czas jest bardzo elastyczny. Nie możemy stworzyć więcej czasu, ale czas „rozciągnie się”, aby pomieścić to co chcemy do niego włożyć. Kluczem do zarządzania czasem, jest traktowanie naszych priorytetów, jak odpowiedników zepsutego bojlera”.
Na przykładzie m.in. powyższego przypadku posuwa się ona znacznie dalej w swoich twierdzeniach, uważając że nie tworzymy życia jakiego pragniemy poprzez oszczędzanie czasu. Tylko najpierw tworzymy wymarzone życie, a potem czas oszczędza się sam. Wystarczy tylko wiedzieć, co jest naszym priorytetem w życiu i tego się trzymać. Ostatecznie wszystko co robisz, każda minuta w Twoim życiu, to Twój wybór!
Nie mów więc od teraz „nie robię tego, czy tamtego bo nie mam czasu”, mów natomiast „nie robię tego, czy tamtego, bo to nie są moje priorytety”. Tak oto, tym wpisem sam pozbawiłem się argumentu „braku czasu” na naukę angielskiego i powodu do narzekania, że nie starcza mi czasu na czytanie książek i oglądanie filmów. Ciekaw jestem, wymówek w jakim temacie pozbawiłem Ciebie?