Jeszcze do niedawna czytałem wiele badań które mówiły, że siła woli spada wraz z upływem dnia. Ostatnio jednak Evan Carter z Uniwersytetu Miami podważył to twierdzenie robiąc przegląd eksperymentów dotyczących tego zjawiska. Wyszło mu na to, że publikowane stronniczo były tylko te, które potwierdzały to twierdzenie.
Szczerze, jest mi obojętne czy spada mi siła woli, energia życiowa, czy też koncentracja. Wiem jedno – na koniec dnia realizacja zadań, które są dla nas wyzwaniem, jest znacznie trudniejsza niż na jego początku.
Czemu pod wieczór jest trudniej?
Z jednej strony to oczywiste, bo jesteśmy bardziej zmęczeni po całym dniu. Mamy mniej energii i zapału. Jeżeli jeszcze do tego mieliśmy nie najlepszy dzień, łatwo nam uznać, że zalicza się on do tych kiepskich. Przekreślamy więc w myślach jego drugą cześć. No bo jak jest do „du.y”, to tak jest – i nie warto się starać.
Kiedy dzień jest udany, bywa że wcale nie jest łatwiej. Nakręceni i podekscytowani pierwszą częścią dnia, wpadamy w drugą na wysokim poziomie endorfin. Często w tym stanie chcemy zmieniać cały świat lub chociażby zmajstrować coś równie ekscytującego w naszym życiu. Nagle chwytamy się za rzeczy nieplanowane, które dołożą nam trochę nowej ekscytacji po ich skończeniu. Czasami z ich braku oddajemy się optymistycznym marzeniom lub wymyślamy jakieś plany. Oczywiście, jedynie na tych planach kończąc. Zazwyczaj jakoś tak wychodzi, że to co ekscytujące wypiera to, co stanowi dla nas wzywanie tej ekscytacji pozbawione.
3 istotne zasady
Wbrew pozorom nie jesteśmy w tej sytuacji bezbronni. Bez względu na to co nam spada lub czego ubywa – woli, energii czy koncentracji możemy ogarnąć tę sytuację.
1. Buduj nawyk – kiedy chcemy jakąś sytuację wykonywać regularnie i nie utracić w nią zaangażowania, powinniśmy ją zamienić w nawyk. Świetnym przykładem takiego działania jest codzienne mycie zębów. Nie jest to czynność odkrywcza, ani fascynująca. Co więcej jest ona dość powtarzalna i mało ekscytująca, a mimo to większość z nas myje zęby regularnie.
Pomagają nam w trzy kwestie:
- wiemy jakie są konsekwencje braku mycia zębów – większość z nas boi się dentysty,
- wiemy w jakim celu to robimy – ładne zęby i uśmiech + brak interwencji specjalisty z pkt. a,
- dostajemy natychmiastową gratyfikację – fajny świeży oddech, z którym czujemy się dobrze*
2. Uważaj na „nawyk odpuszczenia” – często, kiedy chcemy wykonywać jakieś działanie regularnie, wcześniej czy później zdarzy nam się potknięcie i sobie odpuścimy. Niby pojedyncze odstępstwo nie jest groźne, ale nasz cwany mózg szybko próbuje się go uczepić.
W naszej głowie buduje się narracja: skoro raz dane działanie pominęliśmy i nic się nie stało, możemy je pominąć jeszcze raz. Potem będzie jeszcze jedno pominięcie i jeszcze jedno i jeszcze… aż nagle ucieknie nam cały tydzień.
Konkluzja w tej sytuacji wydaje się oczywista – skoro poszedł nam cały tydzień w diabli, to już po ptakach i odpuszczamy sobie dyscyplinę w działaniu. Tak umierają wzniosłe postanowienia noworoczne. Giną diety odchudzające i znikają z pola widzenia przyszłe sylwetki wyrzeźbione na skutek regularnych ćwiczeń.
Z tego powodu pamiętaj!
Kiedy jednego dnia odpuścisz, następnego musisz być w dwójnasób czujny i zdyscyplinowany.
3. Planuj precyzyjnie czas działania –kiedy coś ma być wykonywane regularnie i planowanie ma być skuteczne – jasno wyznacz, o której godzinie lub w jakim momencie dnia będziesz to robił.
I dla jasności – rano lub wieczorem to nie jest precyzyjne stwierdzenie. No bo o 16:00 to jeszcze nie wieczór. 18:00 to dopiero jego początek, więc czasu jeszcze dużo. 20:00 – o matko, kiedy to minęło – zaraz ogarnę temat. 22:00, o kurna koniec wieczoru, a ja nie zdążyłem. Jestem pewien, że wielu z Was doskonale zna ten wewnętrzny dialog.
Stąd, jak planujesz coś robić to planuj – np. o 19:00 i najlepiej ustaw sobie 15 minut wcześniej przypomnienie. Możesz też planować, na konkretny moment dnia – np. zaraz po śniadaniu lub tuż przed nim.
Jeżeli już nadszedł moment działania, a nie możesz się zmobilizować do niego, to użyj „reguły 5 sekund”, o której pisałem tutaj. Odkąd ją znam, już wielokrotnie mi pomogła.
* zaraz po wymyśleniu pasty do zębów nie zyskała on znaczącej popularności wśród użytkowników. Jednak dodanie do niej odrobiny olejku eukaliptusowego zdziałało cuda. Lekkie uczcie szczypania (sugerujące czyszczenie) i świeży oddech (nagroda) istotnie podniosły atrakacyjność jej używania.