„Nie jestem tak dobry, jak myślą o mnie inni i zaraz to się wyda”. To obawa osób, których dotyka „syndrom oszusta” lub chwilowa utrata pewności siebie.
Boją się wstydu jaki na nich spadnie oraz poczucia zawodu jakiego doznają Ci, którzy im zaufali. Choć z tą sytuacją mierzą się we wszystkich obszarach swojego życia, najczęściej proszą o wsparcie w kwestiach zawodowych i tych związanych z karierą. To wyzwanie szczególnie dotyka dyrektorów, menedżerów, project managerów oraz tych, którzy właśnie awansowali lub dostali nowa pracę.
Szczęście, przypadek lub tak się zdarzyło
Poczucie oszustwa pojawia się wtedy, kiedy czujemy, że nie zasłużyliśmy na sukces który nas dotyka lub stanowisko, które piastujemy. Nie wierzymy, że są one wynikiem naszej pracy, wiedzy i kompetencji. Przypisujemy je raczej szczęściu, przypadkowi, czyjejś pomyłce lub innym sytuacjom nie do końca od nas zależnym.
Syn znajomego z powodzeniem przeszedł prze sito rekrutacyjne znanej międzynarodowej korporacji i zaliczył rozmowę telefoniczną w języku włoskim. Następnie spędził we Włoszech miesiąc na szkoleniach. Po trzech miesiącach pracy poszedł do swojego szefa z wnioskiem o obniżenie dodatku językowego z tego powodu, że włada nim na niższym poziomie niż to oceniono podczas rekrutacji.
Jego szef, Włoch musiał go przekonywać, że to nie rekruter ale on się myli. Nie obniżył mu tego dodatku, ale on i tak się obawia, że w końcu ktoś jednak pozna się na jego niekompetencji językowej.
Poczucie to wynika z irracjonalnej oceny naszych umiejętności. Mówiąc krotko, nie doceniamy ich odpowiednio i z tego powodu ciężko nam zaakceptować fakt, że to co osiągnęliśmy jest ich efektem. Wrażenie to nasila się szczególnie w sytuacji pewnych trudności w realizacji zadań lub wtedy kiedy zaczynamy się zajmować czymś nowym bądź przechodzimy na wyższym poziom zarządzania, na którym oczekuje się od nas nieco innych kompetencji niż wcześniej.
Z tego powodu niektórzy uważają, że występowanie „syndromu oszusta” nasila się wraz osiąganiem coraz większych sukcesów. Czym dalej i wyżej zajdziesz w karierze zawodowej tym większa szansa, że go doświadczysz.
Syndrom czy utrata pewności siebie?
Ostatnio modnym stało się chodzenie na terapie i posiadanie jakiejś dysfunkcji, szczególnie gdy brzmi ona tak seksi jak omawiany „syndrom oszusta”. Tymczasem w mojej ocenie, wewnętrzne poczucie oszustwa nie zawsze jest wynikiem syndromu, a często bywa jedynie efektem chwilowej utraty poczucia pewności siebie w reakcji na określone zdarzenia, bodźce lub trudności.
Nazwa „syndrom oszusta” po raz pierwszy została użyta w 1978 roku przez zajmujące się psychologią kliniczną Pauline Clance i Susanne Imes, które prowadziły badaniach nad kobietami w nauce. Początkowo zresztą uważano, że syndrom ten występuje powszechnie wśród kobiet zajmujących wysokie stanowiska. Dziś jednak wiemy, że występuję on niezależnie od płci. Jedyna różnica polega na tym, że mężczyźni rzadziej mówią o nim otwarcie.
Według badań psychologicznych z początku lat 80-tych dwóch na pięciu ludzi sukcesu uważa się za nieuczciwych. Inne badania wykazały natomiast, że aż 70% wszystkich ludzi czuje się oszustami w pewnych momentach życia. Moje doświadczenia pokazują, że jak tylko komuś opowiadam o „syndromie oszusta” to niemal w 100% przypadków słyszę „osobiście też kiedyś miałem z nim do czynienia”. W sumie sam także mógłbym się pod tym stwierdzeniem podpisać. Z tą różnicą tylko, że powiedziałbym raczej o czasowej utracie pewności siebie w określonych sytuacjach.
Mam zresztą na to wypracowane pewne antidotum. Wybrałem sobie jedną z najtrudniejszych sytuacji z jaką miałem do czynienia w swoim życiu, i z którą sobie skutecznie poradziłem. Teraz, kiedy dopada mnie utarta poczucia pewności siebie wypowiadam w myślach pewną mantrę; „skoro z tamtym sobie dałem radę, to i z tym sobie poradzę”.
„Syndrom oszusta” – jak go zniwelować
- Odkryj co powoduje Twój dyskomfort
Czy to np. nazwa nowego stanowiska, czy też pozycja lub stanowisko osoby, z którą masz się spotkać lub współpracować. Może przyczyną jest fakt, że prowadzisz projekt, który jest jednym z kluczowych dla firmy lub będziesz musiał poprowadzić ważną prezentację. Bez względu na przyczynę spróbuj określić z jakim rodzajem dyskomfortu masz do czynienia: transformacyjnym, czy destrukcyjnym (więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule Dyskomfort i jego dwa oblicza. Poznaj je!).
- Znajdź obiektywny punkty odniesienia
Tego zadania raczej nie wykonasz samodzielnie. Podziel się swoimi wątpliwościami i obawami z kimś komu ufasz. Tylko niech to nie będzie ktoś bliski lub z rodziny, bo jego argumenty uznasz za mało wiarygodne. Jeżeli utrata pewności siebie dotyczy kwestii zawodowej lepiej nie omawiać jej z kolegą z pracy. Jeśli nie jesteś pewien z kim porozmawiać lub nie masz takiej osoby skorzystaj z pomocy coacha.
- Jak na tę sytuację spojrzysz za trzy lata
Być może dzisiaj dane zdarzenie wydaje Ci się przytłaczające. Pomyśl jednak gdzie będziesz za trzy lata w swoim życiu. Gdzie np. będą twoje dzieci lub najbliżsi. Postaraj się to sobie wyobrazić i z tej perspektywy spojrzeć na to czego dziś doświadczasz. Czy nadal jest to tak przerażające?
- Uwierz, że nie trafiłeś na idiotów
Rekruter, Twój szef czy inna osoba, która Cię zatrudniła lub awansowała zna się na swojej pracy. Nie zrobiła tego przez pomyłkę, z pewnością też dostrzegła ewentualne barki w Twoim CV lub w Twoich kompetencjach. Mimo to postawiła na Ciebie i z pewnością była to jej świadoma decyzja. Być może dostrzega w Tobie potencjał, którego Ty jeszcze nie zauważyłeś.
- Koncentruj się na tym, czego się uczysz
Kiedy zaczynamy robić w życiu nowe rzeczy lub zajmować się nowym obszarem zawodowym, mamy w głowie najczęściej już jakieś wyobrażenia jak powinniśmy w nich wypadać. Problem w tym, że to wyobrażenie najczęściej dotyczy momentu, kiedy nabierzemy już stosowanych kompetencji. Zapominamy jednak o czasie potrzebnym na wdrożenie. Z tego względu jesteśmy często na początku rozczarowani. Skup się zatem lepiej na ocenie postępów jakie robisz, a nie na tym jak wypadasz.
- Nie jesteś wyjątkowy
Kiedy tracimy poczucie własnej wartości, jesteśmy zazwyczaj przekonani o tym, że to tylko nam się przytrafia. Nic bardziej błędnego, po prostu nikt tym się nie lubi chwalić. W social mediach znajdziesz pełno wpisów o sukcesach i osiągnięciach, ale raczej nie trafisz na te, które mówią o strachu i obawach. Tymczasem badania przeprowadzone przez Vantage Hill Partners pokazują, że lęk przed byciem uznanym za niekompetentnego to lęk numer 1 w gronie wyższej kadry zarządzającej i to na całym świecie. Witaj więc w doborowym klubie.