Dawno temu podziwiano ludzi, którzy kulom się nie kłaniali lub byli na tyle silni, że potrafili odeprzeć każdy atak wobec nich skierowany. Najczęściej byli mega odważni i twardzi lub dobrze chronieni przez zbroję i oręż którym władali. Z jednej strony taka strategia ma swoją cenę, z drugiej działa tylko wtedy, kiedy atak nadchodzi z określonego kierunku lub kierunków.
Co jednak kiedy zmienia się cała rzeczywistość wokół Ciebie. Kiedy atak nie jest skierowany przeciwko Tobie, ale obrywasz niejako przy okazji. Kiedy zmieniają się zasady gry. Kiedy to co było dobrym wyborem teraz staje się wątpliwe, to co było bezpieczne zostaje tego poczucia bezpieczeństwa pozbawione. Czyli mówiąc krótko, kiedy dzieje się to czego obecnie w naszym życiu doświadczamy.
Stań się trudno zatapialny
To wszystko przypomina sytuację, jakbyśmy zostali wrzuceni w odmęty oceanu i próbowali przetrwać pośród wysokich fal. Na nic tu zbroja, czy kamizelka kuloodporna. Tylko krępują ruchy i obciążając ściągają nas w dół. Na nic nam oręż, bo jak tu walczyć z oblewającą nas wodą.
Rozwiązaniem w tej sytuacji nie jest ochrona przed zagrożeniem z zewnątrz, bo nie da się ochronić. Rozwiązaniem jest wiara we własne siły i znalezienie odporności wewnątrz siebie. Zaufanie samemu sobie i bycie dla samego siebie źródłem spokoju. Tylko tak będziesz świadomy tego, gdzie obecnie jesteś, dokąd zmierzasz i jak w miarę możliwości najlepiej reagować na to co się wydarza. Mówiąc wprost zamiast być kuloodpornym, powinieneś się stać niezatapialnym.
Niezatapialność budujesz zwiększając swoją wyporność (doceniając własny potencjał i usuwając to co Ci ciąży), obierając konkretny kierunek i wzmacniając poczucie swojej sprawczości. Niezatapialność nie oznacza, że oprzesz się każdej fali i unikniesz problemów. Oznacza, że łatwiej utrzymasz się na powierzchni, a kiedy z jakiś powodów pójdziesz pod wodę nie zostaniesz tam, tylko z powrotem wypłyniesz na powierzchnię.
6 fazowa medytacja, Twoja „kamizelka ratunkowa”
Od kilku miesięcy swoją niezatapialność wzmacniam praktykując niemal codziennie przez około 15-20 minut 6 fazową medytację. Technikę medytacyjną propagowaną przez Vishena Lakhiani. Składa się ona z następujących faz:
1. Miłości i współczucia – w której odwołujemy się do dobrych głębokich emocji w naszym życiu i dzielimy się płynąca z nich pozytywną wibracją (energią).
2. Wdzięczności – w której silnie uzmysławiamy sobie to co w naszym życiu dobre, a czego często na co dzień nie doceniamy.
3. Przebaczenia – w którym odgrzebujemy niezabliźnione rany i pretensje do innych. Po to, aby im wybaczyć (nie mylić z zapomnieniem) i tym samym zdjąć z nas ciążący emocjonalny balast, który cały czas dźwigamy ze sobą.
Te trzy fazy wzmacniają naszą wyporność. Przypominają nam o tym co już mamy i pozwalają oprzeć się negatywizmowi oraz zwątpieniu. Wlewają otuchę w nasze serca. Jak również pozwalają pozbyć się emocjonalnych toksyn z przeszłości. Dzięki temu łatwiej i pewniej utrzymujemy się na powierzchni.
4. Marzenia o przyszłości – zanurzając się w którym jasno i niemal odczuwalnie wyobrażamy sobie naszą przyszłość, do której dążymy. Jak wygląda, jak się w niej czujemy. Często ta faza pozwala uszczknąć już teraz nieco dobrej energii z przyszłości.
5. Idealnego dnia – to tutaj uzmysławiamy sobie każdy kolejny nawet mały krok, który możemy, a nawet powinniśmy zrobić dzisiaj, aby zbliżyć się do wymarzonej przyszłości. Niejednokrotnie to w tym momencie zyskujemy motywację do zrobienia tego co będzie nam służyć w kolejnych etapach życia.
Te dwie fazy są jak kompas. Wyznaczają ogólny kierunek i motywują do pierwszych pływackich ruchów w jego stronę.
6. Błogosławieństwa – które pozwala poczuć sprawczość i oparcie w sile wyższej w którą wierzymy. Obojętnie czy jest to jakiś Bóg, ogólnie rozumiany Świat, czy też jakaś energia. Chodzi o zbudowanie poczucia, że ta siła nam sprzyja.
Ta technika medytacyjna jest rodzajem medytacji kierowanej, w której medytując wykonujemy z góry zdefiniowane kroki. Dla wielu w medytacji niewprawionych stanowi to spore ułatwienie, bo pomaga poradzić sobie z zagubieniem jakie czasami odczuwamy w chwili kiedy mamy usiąść w bez ruchu i „nic nie myśleć”.
6 fazowa medytacja – technika
Usiądź wygodnie w spokojnym miejsc, tak aby przez te kilkanaście minut nikt Ci nie przeszkadzał. Zacznij od paru spokojnych wdechów i wydechów, tak aby się nieco wyciszyć i wyhamować zarówno pęd ciała jak i myśli (mi zajmuje to zwykle około 2 minut). Następnie przejdź krok po kroku przez kolejne sześć faz medytacji. Jeżeli zorientujesz się, że Twoje myśli gdzieś uciekły. Zatrzymaj się, puść te myśli i wróć do ostatniej fazy, w której byłeś.
- Miłość i współczucie:
- Pomyśl o kimś kogo naprawdę kochasz– wyobraź sobie twarz albo uśmiech, od których robi Ci się miło na sercu.
- Kiedy masz już przed oczami kochaną osobę – odnotuje w swoim umyśle falę współczucia i miłości która zalała twoje myśl. Skup się na tym doznaniu.
- Teraz wyobraź sobie, że ta miłość to otaczająca cię bańka. Ujrzyj siebie otoczonego białą bańką miłości/energii.
- Wyobraź sobie, że ta bańka rośnie na wszystkie strony wypełniając całe pomieszczenie i cały twój dom. Następnie wyobraź sobie jak bańka wypełnia całą twoją ulicę, całe miasto, cały kraj, cały kontynent aż w końcu wypełnia całą ziemię.
- Na każdym etapie wyobrażaj sobie jak wysyłasz miłość i współczucie do wszystkich żywych istot znajdujących się w obrębie banki
- Wdzięczność:
- Przywołaj w myślach 3-5 rzeczy za które jesteś wdzięczny w życiu osobistym.
- Przywołaj w myślach 3-5 rzeczy za które jesteś wdzięczny w życiu zawodowym.
- Przywołaj w myślach 3-5 rzeczy za które jesteś wdzięczny samemu sobie.
- Przebaczenie:
- Wybierz jedną osobę lub zdarzenie, której lub które chcesz wybaczyć. Może też dotyczyć Ciebie.
- Wprowadzenie – przywołaj w myślach scenę lub obraz
- Poczuj gniew i ból – pozwól, aby na dwie minuty odżyły tamte odczucia.
- Od przebaczenia do miłości – zadaj pytania: Czego mnie nauczyło tamte zdarzenie? W jaki sposób wpłynęło na poprawę mojego życia? Lub Co takiego musiało się stać w przeszłości, że ten człowiek wyrządził mi taką krzywdę?
- Marzenia o przyszłości
- Wyobraź sobie to o czym marzysz – jedną z trzech grup marzeń (czego chcę doświadczyć / co chcę rozwinąć / co chcę wnieść do świata lub życia innych) i zanurz się w nich.
- Obudź w sobie emocje i poczuj je.
- Zadawaj sobie pytania Dlaczego jestem tak dobry w swojej pracy. Dlaczego mam tak udany związek itp.
- Idealny dzień
- Za co powonieniem się wziąć już dziś, by zacząć osiągać moje marzenia.
- Wyobraź sobie jak każdy element Twojego dnie przebiega idealnie
- Zadaj sobie pytania: Czy nie byłoby wspaniale dojechać do pracy bez najmniejszego stresu. itp. Twórz wizję jakbyś miał nad tym wszystkim kontrolę.
- Błogosławieństwo
- Wyobraź sobie siłę wyższą, która Cię wspiera, chroni i dodaje siły.
- Poczuj jak ta siła spływa na Ciebie, otacza cię i wspiera stając się zarazem Twoją ochroną
- Podziękuj sile wyższej za to, że jest i jest z Tobą.
Na koniec dwie małe podpowiedzi, które ułatwią wykonanie tej medytacji.
Pierwsza – stwórz listę osób/zdarzeń, które chcesz wybaczyć (nie zapominaj o samym sobie). Tak, aby w trakcie medytacji móc z tej listy wybierać, a nie dopiero w trakcie niej gorączkowo szukać w pamięci tego nad czym chcesz pracować. Wybaczanie wbrew pozorom nie jest łatwe, ale przynosi sporą ulgę. Na pierwszy raz wybierz jakiś łatwiejszy przypadek z listy.
Druga – jeszcze przed medytacją usiądź i zastanów się nad marzeniami o przyszłości. Dla ułatwienia możesz je sobie rozpisać na trzy grupy marzeń odpowiadających na pytania: czego chcę doświadczyć?, co chcę rozwinąć?, co chcę wnieść do świata lub życia innych? Dzięki temu łatwiej i szybciej odwołasz się w trakcie medytacji do swoich marzeń.
Jeżeli masz ochotę możesz przesłuchać poniższe nagranie, które poprowadzi Cię przez 6 fazową medytację. Być może na początku zanim zapamiętasz wszystkie kroki, będzie ono dobrym towarzyszem Twojej medytacji: