Znalazłem ostatnio intrygująca opinię. Według której, spędzając więcej czasu w samotności na łonie natury stajemy się bardziej kreatywni.
Rozmawiałem potem o niej z wieloma osobami. Szczególnie interesowała mnie opinia tych, którzy żyją w fajnych długoletnich związkach pełnych dobrych relacji. Pytałem ich, czy w tej sytuacji jest im do czegoś potrzebna samotność? Wniosek był jeden, jest potrzebna, choć może nie do końca rozumiana dosłownie. Chodzi jedynie o to, by spędzając życie razem i ciesząc się swoją obecnością, dać sobie jednocześnie przestrzeń na swój prywatny wewnętrzny świat i realizację swoich własnych zainteresowań. Tak, żeby dać sobie szansę na wsłuchanie się w swój wewnętrznych głos, który zawsze powie nam prawdę i pokarze co jest dla nas faktycznie ważne.
Wszyscy podkreślali jednocześnie jak cenna i ważna jest odwaga bycia sobą i nie gonienia za masowymi trendami.